Obserwatorzy

czwartek, 29 maja 2014

ślub w odcieniu lila

z ostatniej soboty...
materiał do białych bukietów: gladiola, margaretka pełna, lilia, ruskus, aspidistra i fatsia
dekoracja lila dla Młodej Pary: eustoma i gipsówka
















 

oraz bukiecik i mała kompozycja 




czwartek, 22 maja 2014

17 mieć lat!

Dokładnie 17 lat temu rodziła się Kubunia. Dziś, 22 maja przypadają jej urodziny :) Okazja więc szczególna do wspomnień, 17 lat dla kota to niemało! Mamą Kuby była moja najukochańsza Zunia. Tatuś N/N :) Kuba wg ówczesnego weterynarza była kocurkiem, stąd jej imię. Nie mogę uwierzyć, że minęło już tyle lat! Wydawało mi się, że się nie starzeję, chyba jednak byłam w błędzie :D tak jak inni widzą upływ czasu po dorastających dzieciach, tak ja po kotach :) Zacna Jubilatka jak na swoje lata ma się całkiem dobrze. Żyje w swoim uporządkowanym świecie. Śpi na "swoim" parapecie albo w "swoim" łóżku. Krzyczy na pozostałych "smarkaczy" kiedy jej przeszkadzają. Uwielbia w ciepłe dni wygrzewać się w ogrodzie na słoneczku. I oby to trwało jak najdłużej! Sto lat Kubuniu!!!





wtorek, 6 maja 2014

kilka słów o zajączkach :)

dawno mnie tu nie było... a miałam przygotowane zajączki na świąteczną rozdawajkę. Trudno, przepadły:) Okres przedświąteczny spędziłam na zwijaniu się z bólu- akurat wtedy dopadł mnie kolejny mega atak woreczka żółciowego. Nie do pozazdroszczenia- a tu święta za pasem, a tu kot, który musi codziennie dostać zastrzyki... no jakoś udało się i znowu przetrzymałam ten ból. Nie wiem czy na kolejny znajdę siły. Ten był przeogromny. Po fakcie zrozumiałam, że tym razem igrałam z losem- nie wiem jak to zniosłam.
Wracając do zajączków- były dwa i trzeci różowy, którego juz z bólu nie zdążyłam zrobić:) do dziś leży w częściach.
Zajączki powędrowały do dziewczyn z zaprzyjaźnionej kwiaciarni- dla ich dzieci. Podobno bardzo się spodobały :D
a oto i one






sobota, 22 marca 2014

Miszka- jakoś leci...

co by tu napisać? Ostatnio jakoś straciłam wenę do wszystkiego, a jeszcze niedawno chciałam pochwalić się zrobioną bluzeczką-nietoperkiem, nowym hobby- bransoletkami koralikowymi i w ogóle było jakoś inaczej...
A dziś? Wszystko skupia się na Miszy. Chciałabym pojechać na grób Rodziców, czuję że muszę, coś mnie gna, ale boję się zostawić go samego.Chwilami czuję się zmęczona, może ograniczona czasowo, by cokolwiek zrobić tak na luzie... Jakoś to będzie. Mam nadzieję. Pozdrawiamy wszystkich!
Misza & Amisza
a tu kilka fotek już wiosennych, choć wygolony brzuszek przypomina o chorobie


 a tutaj nasz Bobuś czyli Morris, strzelił sobie sesję


poniedziałek, 3 marca 2014

przesłodki kotek :(

Już wiadomo. Badania potwierdziły domysły. Mamy cukrzycę :( 
Kto ma? Mój najkochańszy Miszka! Jeszcze jestem w szoku i nie wiem jak funkcjonuję. Los mi znowu dokopał. Akurat Miszka?!!!
Pielęgniarka ze mnie żadna a tu nagle muszę robić zastrzyki. Nigdzie nie mogę się ruszyć, bo insulina co 12 godzin i pilnowanie by zjadł pół godziny wcześniej. Pozostaje więc tylko krótki wypad, nie ma mowy o wyjeździe, bo nikt mnie nie zastąpi. Potwornie boję się zastrzyków, a co dopiero kłucia kota! Nie wiem jak to robię, wstrzymuję oddech i łapię powietrze po wszystkim. Nie wyobrażam sobie takiej przyszłości. codziennie przez lata? I jeszcze sprawdzanie moczu! Jak mam to zrobić, kiedy kot nie chce sikać w towarzystwie? Nie mogę czuwać 24 godziny przy kuwecie.
Wiem, że Misza był idealnym kandydatem na cukrzyka- wykastrowany kot z nadwagą, 6,5 roku. Przeglądam fora na ten temat, podczytuję... a może zagląda tu ktoś z podobnym problemem? Chętnie nawiążę kontakt z kimś doświadczonym codzienną opieką nad kotem cukrzykiem.

czwartek, 6 lutego 2014

jak zrobić walentynkowe serduszka

Serduszka, które ostatnio dodałam do ROZDAWAJKI są bardzo łatwe do wykonania :)  pokażę krok po kroku jak je zrobiłam ;)

1.kontur serduszka narysowałam na kartce

2. Wycięłam serduszko i szpileczkami przypięłam do arkusza filcu złożonego na pół
 

3. Serduszka wycięłam tuż przy kartce papieru, niepotrzebny nam zapas filcu

4. Po wycięciu mamy dwie części serduszka. Do jednej przyszyłam czerwone cekiny (nitka i czerwony koralik)


5. Do drugiej części przyszyłam złożoną na pół czerwoną wstążeczkę

6. złożyłam obie połówki serduszka, igłą i czerwoną włóczką obszyłam połowę brzegu




7. Następnie w środek włożyłam wypełniacz ( tutaj z kupionej w markecie poduszki za niecałe 4 zł)





8. Dokończyłam zszywanie drugiej połowy
 

9. Jeszcze tylko przewiązałam małą kokardkę na wcześniej przyszytej wstążce i serduszko gotowe
zapraszam do Rozdawajki jeśli ktoś chciałby te serduszka ode mnie otrzymać
 

miłych Walentynek :)





wtorek, 4 lutego 2014

walentynkowe serduszka

Już wkrótce Walentynki. Wykonałam niedawno dwa czerwone serduszka - zawieszki. Może przydadzą się na prezent komuś zakochanemu? Wrzucam do ROZDAWAJKI i zapraszam :)





LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...