Obserwatorzy

sobota, 22 marca 2014

Miszka- jakoś leci...

co by tu napisać? Ostatnio jakoś straciłam wenę do wszystkiego, a jeszcze niedawno chciałam pochwalić się zrobioną bluzeczką-nietoperkiem, nowym hobby- bransoletkami koralikowymi i w ogóle było jakoś inaczej...
A dziś? Wszystko skupia się na Miszy. Chciałabym pojechać na grób Rodziców, czuję że muszę, coś mnie gna, ale boję się zostawić go samego.Chwilami czuję się zmęczona, może ograniczona czasowo, by cokolwiek zrobić tak na luzie... Jakoś to będzie. Mam nadzieję. Pozdrawiamy wszystkich!
Misza & Amisza
a tu kilka fotek już wiosennych, choć wygolony brzuszek przypomina o chorobie


 a tutaj nasz Bobuś czyli Morris, strzelił sobie sesję


2 komentarze:

  1. Będzie wszystko dobrze.Czasami są takie dni że wszystko jest nie tak.Słoneczka i pogody ducha życzę a dla kiciuni i Bobika całuski

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam Arletko :) Trzymaj się kochana i częściej spoglądaj w stronę światła i przed siebie... przeszłości już nie zmienisz...
    Ale temu Twojej Miszy dobrze z oczu patrzy! Mam nadzieję, że po zastosowanej terapii już lepiej?...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz swój ślad na moim blogu! Dziękuję za każdy komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...