A dziś? Wszystko skupia się na Miszy. Chciałabym pojechać na grób Rodziców, czuję że muszę, coś mnie gna, ale boję się zostawić go samego.Chwilami czuję się zmęczona, może ograniczona czasowo, by cokolwiek zrobić tak na luzie... Jakoś to będzie. Mam nadzieję. Pozdrawiamy wszystkich!
Misza & Amisza
a tu kilka fotek już wiosennych, choć wygolony brzuszek przypomina o chorobie
a tutaj nasz Bobuś czyli Morris, strzelił sobie sesję
Będzie wszystko dobrze.Czasami są takie dni że wszystko jest nie tak.Słoneczka i pogody ducha życzę a dla kiciuni i Bobika całuski
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Arletko :) Trzymaj się kochana i częściej spoglądaj w stronę światła i przed siebie... przeszłości już nie zmienisz...
OdpowiedzUsuńAle temu Twojej Miszy dobrze z oczu patrzy! Mam nadzieję, że po zastosowanej terapii już lepiej?...