Obserwatorzy

czwartek, 22 września 2016

poniedziałek, 19 września 2016

aaa... kotki dwa :)

ciąg dalszy szycia... jakoś tak przyjemniej szyje mi się sukienki i spódniczki niż spodnie ;)
tym razem to nie króliki lecz dwie koteczki- fioletowa pojechała w prezencie na drugi koniec Polski a niebieska zamieszkała u mnie :)




 

pozdrawiam !

czwartek, 15 września 2016

melancholia, króliki i Cyber Marian na poprawę humoru

Witam po kolejnej długiej przerwie. Ciekawe, czy w ogóle tu ktoś jeszcze zagląda?

Obiecałam ostatnio, że się poprawię, będę systematyczna itp. bla bla bla... ale cóż poradzę na swoje lenistwo? Wciąż trudno mi się zmobilizować. Pewnie również z tego powodu, że mój komputer na co dzień schowany jest głęboko w szafie, przez pomysłowe koty, które potrafią zasikać wszystko :/ kiedy mam go wyciągać, podłączać to najczęściej kończy się na dobrych chęciach i stwierdzeniu- eh, może jutro...
Po chwilowym zauroczeniu Facebookiem, do którego łatwiej dostać mi się z telefonu, poczułam niechęć do takich miejsc. Czy tylko ja mam wrażenie, że zewsząd rozpełzł się ogrom hejtu i chamstwa? Nie, nie dotknęło mnie to osobiście, jednak czytając komentarze na Fb, zaglądając na różne grupy - włos na głowie się jeży. Ktoś nakarmi kota Whiskasem- bach po głowie, zgnoić go! Ktoś sprzeda swoją robótkę taniej niż inni- bach, zgnoić go! Przykłady można by mnożyć, któż się z tym nie spotkał. Ja osobiście czuję niesmak - może to dobry znak, a może po prostu starzeję się? :)
Pospacerowałam też po blogach... ileż z nich już zlikwidowano, ilu blogerów zrobiło długie przerwy, wszystko się zmienia...
Jednak, żeby nie jęczeć i nie narzekać- jest coś co ostatnio wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Cyber Marian! Kto jeszcze nie poznał, koniecznie musi. Inteligentny, kulturalny, pełen humoru rodem z filmów Barei :) Zajrzyjcie koniecznie na Jego kanał KLIK. A dla wszystkich kociarzy TUTAJ jest mega filmik " I kot to mówi", popatrzcie sami- jak się nie uśmiechnąć?
  Na koniec kilka drobiazgów, które wyszły spod moich wciąż nadaktywnych rąk. Tym razem nie dziergałam lecz szyłam :)
Pozdrawiam serdecznie. Do miłego, może tym razem, szybszego spotkania?





Image and video hosting by TinyPic

środa, 6 kwietnia 2016

popsuty kotek

Wszystko potoczyło się tak szybko... Podczas kolejnej wizyty z powodu alergii, okazało się, że w guzku Matyldy są komórki rakowe. Szybka decyzja i 1 kwietnia Matusia trafiła do kliniki. Traumatyczne przeżycie nie tylko dla niej, dla mnie również. Dziś wszystko zmierza ku dobremu :) rana dobrze się goi i tylko ....
o właśnie o tym dziś będzie :)
trochę z przymrużeniem oka, bo po tak wielkim stresie nie chcę już pisać o nerwach i strachu. Każdy kociarz ma takie przeżycia.
Dziś więc będzie o tym co popsuło mi kota.
Matusia ma bardzo dużą ranę na brzuszku i zgodnie z obecnym trendem dostała piękny czerwony kubraczek :D niestety ona nie podziela tego zachwytu. Również Misza i pies nie pogodziły się z czymś dziwnym, czerwonym, krzywo chodzącym po domu ;) Kiedy przeleżała na jednym boku ponad dobę, bez ruchu, bez podniesienia głowy- wpadłam w panikę i opowiadam o tym na kontroli.
Wetka tylko dziwnie się uśmiechnęła. Zdjęła Matyldzie kubraczek i.... tadddam KOT NAPRAWIONY :))) chodzi, chce skakać, jak nowo narodzony ;) kołnierz na szyi też jej się nie spodobał, ale nie sparaliżował tak jak ubranko ;) zakładamy go na trochę, żeby rozprostowała kości ;)

po przyjeździe z kliniki
 strajk kubraczkowy


 może jakoś to przeżyjemy ;)
 są już chęci do jedzenia i mycia ;)
a z tymi kubraczkami to ciekawe historie...
z opowiadań wetki:
kiedy pierwszy raz w swojej pracy zakładała kotu po operacji ubranko, kot padł na bok i się nie ruszał. Przestraszyła się bardzo- Boszzzz... zepsułam kota :(
innemu zwierzakowi, jakiś czas po operacji zrobił się czarny język. Dzwonią przerażeni właściciele, co jest? Martwica? co poszło nie tak? Jak się okazało... kubraczek miał czarne lamówki i to one farbowały po polizaniu!!!
Dziś już mogę się z tego pośmiać, Matusia właśnie umyła to futerko, które wystaje spod ubranka, umyła kubraczek :) Język ma różowiutki, nie zrobił się czerwony :D ufff, oby nie było już powodów do paniki ;) wejście pod łóżko zastawione deską, nie mam siły co noc go rozkręcać i wyciągać kota.
Oby ten czas zleciał spokojnie. Oby do 15 kwietnia :)
pozdrawiamy serdecznie!


Image and video hosting by TinyPic

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...