ROZDAWAJKA nr 5
zrobiłam w końcu mojego pierwszego kotka- "mojego" bo robionego tylko na czuja, bez żadnych schematów. Nie obyło się bez prucia, robienia od nowa - trochę to trwało, bo kotka zaczęłam jeszcze przed świętami, ale straciłam cierpliwość i rzuciłam w tzw. kąt :)
Dziś ogłaszam, że jest gotowy choć do końca nie jestem zadowolona... po pierwsze kotek przypomina misia! gdyby nie doszyty ogon, to sama nie wiem czy nazwałabym go kotem;) po drugie pokusiłam się o ruchome oczka doklejane do włóczki... obawiałam się, że nie będą się trzymać a tu jak na złość! Dlaczego? Bo jedno oczko zezuje czasami i chciałam je oderwać a tu ani rusz. Wrrr... na pocieszenie zwierzak dostał przyjaciela - małą myszkę.Ale to z niego kota nie czyni ;) Na życzenie mogę odpruć ogonek i będzie miś :D
komu kotka albo misia? komu?
zapraszam
Amisza
oj tam,przecież to jest misiowaty kotek!:) jest sympatyczny:)
OdpowiedzUsuńno proszę, nie pomyslałam o takim wariancie :)))
UsuńŚliczny "Miśkotek", bez ogonka będzie taki mało charakterny :)
OdpowiedzUsuńhmmm, podoba mi się... wyglada na to, że stworzyłam cudaka:D a na FB jest nawet opcja, że to małpka :) łapki ma takie małpie :)
UsuńZasięgnęłam opinii mojej Wnusi co mysli o tym cudaczku i Hania bez namysłu odpowiedziała - bo on jest zaczarowany przez złą wróżkę i trzeba go odczarować całuskiem.Otrzymał imię Czaruś.Myszka bardzo urocza.Pozdrawiam cieplutko i ślemy dużo całusków dla Czarusia.
OdpowiedzUsuńoh, jak słodko :) a przy okazji- moze Hania ma jakis patent, jak wygnać tą wróżkę, żeby mi więcej nie przeszkadzała? usciski!
UsuńMisiokot jest fajny :) Ćwiczenia czynią mistrza... dlatego następny będzie jeszcze fajniejszy :)
OdpowiedzUsuńP