i nagle z chwili na chwilę Kuba zaczęła słabnąć... wszystko stało się nieważne... wiadomym było, że nadszedł TEN CZAS. Okropnie smutny czas. Nieuchronny!
ten krótki wpis poniżej opublikowałam dziś na szybko, pod wpływem emocji, reszta jest uzupełnieniem...
Kubunia odeszła za TM dziś w nocy... cichutko, by nie budzić swym odejściem pozostałych futerek..., od rana wyobrażam sobie jak przechodzi przez TM i biegnie do Zuni- swojej mamy a zaraz potem siada na kolanach u mojej mamy a tata ją przytula i głaszcze... a ona mruczy, mruczy, mruczy.... tylko tyle jestem w stanie napisać teraz..., uzupełnię ten post później- gdy Kubunia już spocznie obok swojej mamuni :(
Kocham Cię Kubeczku! Śpij spokojnie!!!
ta piosenka dla Ciebie Kubuniu i dla Zuni, Maurycego, Magnuska... i dla Mamy i Taty....
wszyscy odchodzą ode mnie...... :(
"Gdzieś nad tęczą wysoko
Są marzenia o których marzyłeś kiedyś w kołysankach
Gdzieś nad tęczą, latają niebieskie ptaki
I marzenia o których marzyłeś,
marzenia naprawdę się spełniają
Któregoś dnia poproszę gwiazdy,
Bym obudził się tam, gdzie chmury będą już daleko za mną
Tam, gdzie problemy rozpływają się jak cytrynowe cukierki
Wysoko ponad kominami
Tam mnie znajdziesz
Gdzieś nad tęczą latają niebieskie ptaki
I marzenia, na które się odważyłeś,
więc czemu, och czemu nie mogę i ja?
![]() |
![]() |
Make your own free digital slideshow |