Obserwatorzy

piątek, 27 grudnia 2013

świąteczne ozdoby... poświątecznie

W tym roku zrobiłam dość sporo ozdób i to na ostatnią chwilę, trochę jako przerywnik w przygotowaniach świątecznych. Muszę się pochwalić, że podjęłam adwentowe postanowienie niepalenia i wytrwałam!!! Postanowienie było podjęte na czas Adwentu w intencji konkretnej osoby, tym bardziej cieszę się, że nie poległam :) teraz nie palę już dla siebie ;)
Pewnie część z moich ozdób powstała zamiast kolejnego papierosa, jakoś zapełniałam czas i zajmowałam ręce :D :D.


czas oczekiwania na narodziny Maleńkiego


choineczka z gałązek tuji - na grób Rodziców


stroik na wigilijny stół





pierniczki z cudownego przepisu- 10 minut pieczenia, miękkie natychmiast, nie trzeba robić wcześniej i czekać aż zmiękną... mniam, były tak pyszne, że musiałam robić drugi raz, bo pierwsze zniknęły nie wiadomo kiedy ;)))




jeszcze kolejne wianki ....







 i takie tam...



znalazł się czas również na dwa szydełkowe kotki :)



a moja choinka przyozdobiona została dziewięcioma sweterkowymi serduszkami :)
ostatnie z nich robiłam późnym wieczorem przed Wigilią!
Serduszka są bardzo łatwe do wykonania- kupiłam w lumpeksie czerwony sweterek ze ściegiem warkoczowym i połyskującą nitką- koszt 4 zł. Do tego wstążeczka i wata do wypełnienia serduszek. Wystarczyło wyciąć kształt serduszka i zszyć- ja to robiłam ręcznie:)








wtorek, 24 grudnia 2013

Wszyscy wszystkim ślą życzenia...

Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy
Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski

Niebo ziemi, niebu ziemia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia
Drzewa ptakom, ptaki drzewom
Tchnienie wiatru płatkom śniegu

Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem
Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze




Kochani, życzę każdemu kto zajrzy do mojego Zakątka pod Kocim Aniołem, by święta były radosne, szczęśliwe, przepełnione ciepłą atmosferą w rodzinnym gronie! Tym zaś, dla których święta - jak dla mnie  - są czasem trudnym, życzę spokoju i wielu sił!
 Niech Boża Dziecina wszystkim błogosławi!!!

czwartek, 19 grudnia 2013

ozdoby Bożonarodzeniowe


Święta za pasem a u mnie krucho z czasem... zrymowało mi się, jak zwykle zresztą, kiedy wydaje mi się, że ogarniam wszystko, że jestem na bieżąco- wtedy następuje poślizg i już nie jest tak fajnie...
Wykreślam z mojej kartki rzeczy zrobione i przesuwam na kolejny dzień to wszystko co mi się uzbierało ;)
a tak chciałabym usiąść i spokojnie zająć się "duperelkami" :)))
trochę zrobiłam- ozdobę szydełkową na okno, ale nie znalazłam miejsca by ją zawiesić;)
- serwetkę na szydełku, identyczną z taką, którą już miałam, ponieważ tylko ona mi pasuje na komodę a moja słooooodziutka Matylda czymś upaprała tak skutecznie, że żadne wybielacze , proszki i inne sposoby nie wywabiły plam.... ech koty;)
powoli zaczynam też stroić dom, przynajmniej w tych miejscach, gdzie świąteczne porządki zawitały najwcześniej :)))



pierwszy był wieniec adwentowy do kościoła






moje kotki-wieszaczek dostały świąteczną ozdobę, najpierw serduszko, następnie wianuszek


następnie pojawiły się dwa wianki świąteczne- jeden dla mojej Mamy, w Jej ulubionym kolorze, by czuć Jej obecność podczas świąt


a drogi wianek jest wybitnie w moich klimatach- uwielbiam gałęzie, naturę,bezład itp.



i jeszcze mój stół wigilijny ze stroikiem, z roku 2011.... niestety to była ostatnia wigilia z Mamą :(((

pozdrawiam serdecznie, życząc spokoju podczas przygotowań, nie dajmy się zwariować!!!
Amisza




sobota, 30 listopada 2013

Maciuś zachorował cz. II

Dziś już jest po wizycie u weta. Wyniki trochę się poprawiły, więc dostał antybiotyk na 2 tygodnie i znowu do kontroli. Ulżyło mi, że nie został w klatce. On jest taki kochany! Śpi przy mnie, a raczej ja przy nim, bo chwila nieuwagi i Maciek leży w poprzek łóżka a ja na tym co mi zostało :))) Najważniejsze że zaczął trochę pić! Hurra!
I w tym momencie pojawił się w kuchni Maciek- wypił pół miseczki wody zabielonej lekko mlekiem!!!! :)))))) Juppiiiiiii:))) Apetyt też mu dopisuje aż miło patrzeć! Oby tak dalej.

czwartek, 28 listopada 2013

Maciuś zachorował :(

Niestety jak jest spokojnie to zazwyczaj nie na długo... przedwczoraj w nocy Maciek zaczął dziwnie charczeć, chrząkać, jakby miał coś w gardle. Przeraziłam się, że może podjadł rybkę od "wyłącznie rybożernego" Miszy. Choć zawsze starannie usuwam ości z filetów, to jednak wciąż boję sie, że jakaś może umknąć mojej uwadze. Bałam się, że to ość utknęła w jego gardle. Noc nie przespana, czuwanie do rana. Wczoraj wet i szok. Ości nie ma, za to głęboko w gardle nadżerka (nie pamiętam jakiego słowa użyła lekarka), co wg niej wskazuje na chorobę nerek. Badania potwierdziły diagnozę :( Maciuś dostał antybiotyk, po powrocie do domu obserwacja- czy je, pije i siusia. Jadł! Apetyt miał ogromny. Siusiał! Ponieważ nie robi tego do kuwety, tylko w ogrodzie, miał towarzystwo z latarką, aby było pewne. Niestety nie pił:( picie omija, odwraca głowę... całą noc spał znowu obok mojej głowy na poduszce. Dziś ponownie wizyta w klinice. Ponowne badania. I wyniki, które nie chcą być lepsze :((( Ma zostać na leczeniu szpitalnym. Na razie jeszcze jedna próba- jutro antybiotyk strzykawką do pyszczka ( nigdy tego nie robiłam???? jak mu podać, żeby nie wypluł ani nie zakrztusił się????) W sobotę powrót do kliniki na badania. Jeśli nie będzie poprawy, chcą go zatrzymać! A mnie się płakać chce!!!! Już przerabiałam to z Zunią, nie chcę go zostawiać w jakiejś klatce. Moje zwierzaki są strachliwe, jak on zniesie taką rozłąkę i stres!!! Dzis mu dolewam wodę do karmy, żeby choć trochę dostał płynów. Jestem oszołomiona diagnozą. Skąd? jak? kiedy? od czego to? Bronię się przed szpitalem, również z powodów finansowych. Wczorajsza wizyta 300zł. Dziś prawie 100. Każdy dzień pobytu "w klatce" 50 zł. Tylko pobyt. Do tego badania, leki, kroplówki. Wiem, że jak będzie trzeba to pieniądze nie są ważne. muszą się znaleźć. Tylko tak bardzo chciałabym mu oszczędzić tego zamknięcia... Trzymajcie kciuki za Maciusia, plissss!!!

piątek, 22 listopada 2013

szydełkowe prezenty

Ostatnie dni zajęło mi przygotowanie kilku prezentów zrobionych na szydełku. Wkrótce imieniny mojej chrześniaczki, więc dla niej zrobiłam szalik (spodobał jej się mój chabrowy, pokazywany na  blogu) tym razem wersja w jej ulubionym fiolecie :)


mam nadzieję, że spodoba się :) i jeszcze mała zawieszka- serduszko

a dla małych siostrzenic mojej chrześniaczki powstały 2 kotki, które zamówiła  u mnie- z zastrzeżeniem, by były takie same, żeby dziewczyny się nie kłóciły:))) kotki różnią się przyszytymi inaczej ogonkami, żeby dziewczynki wiedziały, który należy do której z nich :D




miłego dnia!

środa, 13 listopada 2013

zielony Mikrusek

powstał z resztek włóczki, z której robiłam chustę Gail. Jest malusi, aż trudno było wyrobić i wypchać ogonek :) ale ma swój urok, prawda?


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...