Nie brała za nie pieniędzy, cieszyła się gdy komuś się podobały. I to chyba odziedziczyłam po Niej, ja też wolę obdarować kogoś niż wycenić swoja pracę. Pierwsze podusie trafiły do dzieci, które już dawno mają swoje dzieci :) Ostatnie zaś... rozdała krótko przed śmiercią. Jeszcze po pogrzebie zgłosiła się do mnie jakaś pani, twierdząc, że mama przekazała przez kogoś podusie dla jej wnuków i ona strasznie źle się czuje, że nawet nie miała okazji podziękować. Ustaliłyśmy ostatecznie, że zamówi a duszę Mamy Mszę św. Wg to wspaniały pomysł, dla zmarłej wart najwięcej!
Odziedziczyłam po Mamie wiele takich poduszeczek. Chciałabym Wam dziś je pokazać, pochwalić się jaką zdolną miałam Mamę :)
Czy byłaby z tego zadowolona? Pewnie łezka by się jej zakręciła, że córcia się nią chwali, ale jedno jest pewne.... nasłuchałabym się, że są takie pogniecione! Oj nasłuchałabym się :) "Jak psu z gardła", aż wstyd pokazywać!
No cóż... perfekcyjną panią domu nie jestem. Nie mam garderoby a w szafach ścisk. U mojej mamy rzeczy wyprasowane, włożone do szafy tylko czekały na wyjęcie. Były idealnie wyprasowane i gotowe do użycia! Szafy mojej Mamy mogłyby służyć za wzór uczestniczkom programu "Perfekcyjna pani domu"- wszystko równiutko poukładane!
Wstyd mi za moje szafy:)
a oto część poduszeczek, które są pamiątką po Mamie
Jakie piękne te poszewki! Bardzo mi sie podobają. A kota masz wspaniałego! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa i za odwiedziny :)
UsuńPiękne.Pamiątka bezcenna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję Halszko! tak, to prawda pamiątka bezcenna!
Usuń