Z ogromnym trudem mi to przyszło, ale jestem zadowolona z efektów i mogę powiedzieć śmiało- brawo ja :D
przedstawiam swoją pierwszą "tildową" królisię - oto Charlotta, wzrost 43 cm, rumiana i wiosennie radosna :)
do towarzystwa Charlotta otrzymała kolegę - chudego Albercika :)
Albercik ma na sobie ręcznie robiony golf z moheru, zaszalałam ;))))
przepraszam za ogrom zdjęć, ale nie mogłam się powstrzymać :)
w przygotowaniu są jeszcze dwa kitajce, na razie niestety golusieńkie, bo uszycie takich mini ubranek jest dla mnie ogromną męką.
Postaram się wkrótce pokazać jak zrobiłam sweterek Albercika i z jakich wzorów korzystałam.
Dziękuję każdemu kto dotrwał do końca tego wpisu :D
pozdrawiam
Wielkie brawa.Pani królikowa i Albercik super.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńŚliczne te króliki :) nic im nie brakuje i wcale nie są gorsze od moich a może nawet i lepsze :)))
OdpowiedzUsuń