Obserwatorzy

poniedziałek, 8 grudnia 2014

powiem co myślę o Zooplusie

Uprzedzam- to będzie bardzo długi post! W końcu to opiszę. Będę mówić i pisać o tym wszędzie!!!
zapewne większość osób korzystających z tego sklepu z karmą jest zadowolonych- ekspresowa dostawa, niskie ceny, ogromny wybór. Do niedawna i ja mieściłam się w tej grupie zadowolonych. Owszem, docierały do mnie opinie, że ktoś narzeka, że komuś przysłali zły towar, ale nie zagłębiałam się w ten temat. W końcu z każdej strony Zooplus chwali się ile ma zadowolonych klientów.
Ale po kolei....
Od początku choroby Miszy, czyli prawie od roku jestem klientką Zooplusa. Średnio w miesiącu zostawiam tam ok 500zł. Niemało. Do tej pory jedynym zarzutem jaki miałam do nich była paczka tak fatalnie spakowana ( a raczej wrzucone puszki i luzem latające w kartonie), że część puszek miała wieczka wciśnięte do środka i po prostu były otwarte. Musiałam je wyrzucić, bałam się podać kotom. Jednak już po zwróceniu uwagi- kolejne paczki były lepiej zabezpieczone.
A teraz historia mojego ostatniego zamówienia.
Dodam tylko, że NIGDY nie zamawiam towaru na ostatnią chwilę. Zawsze mam jeszcze zapas, na wszelki wypadek. Tym razem zapas nie wystarczył.

25.11.-(wtorek) składam duże zamówienie, z myślą o nadchodzących dniach wolnych, wolę się zabezpieczyć. Do zapłaty prawie 700zł. W zamówieniu karma dla moich chorych kotów (cukrzyca i pnn) oraz puszki dla psa. Zooplus nagradza w tym czasie zakupy gratisowym kocykiem Trixie

26.11.- (środa) dzień później, z samego rana dzwoni kurier,że za chwilę będzie pod domem, bo ma paczkę dla swojego ulubieńca (bardzo miły pan, od roku ten sam - zawsze sobie rozmawia z moim psem ;)
paczka przychodzi troszkę mała jak na takie zamówienie. Okazuje się, że jest tam tylko karma dla psa i to nie wszystka. Zooplus powiadamia, że wysłał paczkę 1 z 2, druga (2 z 2) jest w przygotowaniu. Ok. czekam. Może czegoś zabrakło w magazynie...

1.12.- poniedziałek- zaczynam się niepokoić, sprawdzam skrzynkę, żadnej wiadomości.Sprawdzam w GLS- przesyłka krążyła po Wrocławiu,  ktoś ją odebrał (podane nazwisko). Ok. wszystko może się zdarzyć. Bez paniki- mam jeszcze zapas jedzenia. Zgłaszam to w Zooplusie przez formularz kontaktowy z Serwisem Obsługi Klienta

2.12. wtorek- tydzień, po złożeniu zamówienia.
 W skrzynce pusto, nikt o niczym nie zawiadamia, żadnego maila. Żadnego echa mojego zgłoszenia. Dotarło? Przyjęli?
Dzwonię do Obsługi Klienta. Już na początku pani próbuje mi wmówić, że paczka została dostarczona i odebrana przez p. X- nazwisko zupełnie mi nie znane. Nikt taki nie mieszka nigdzie w pobliżu. Tłumaczę, że paczka krążyła po Wrocławiu a to drugi koniec Polski. W końcu pani przyznaje, że paczka została im zwrócona. I na tym koniec obsługi klienta. Pyta co może jeszcze dla mnie zrobić? Kipię z nerwów, ale próbuję się opanować. W końcu dostaję obietnicę, że przyjęła moją reklamację i paczka zostanie od nowa przygotowana i wysłana. Na pytanie kiedy dotrze, odpowiada że powinna po 2 dniach najpóźniej. Ok. mam jeszcze jakieś puszki. Wytrzymamy.

Wieczorem przecieram oczy ze zdumienia- dostałam maila z zapytaniem co powinna zawierać ta druga paczka! no ludzieeeeeeeee... przecież wszystkie dane mają!
odpisałam więc, wkleiłam całą listę i nawet cenę jaką miałam zapłacić za tę drugą paczkę (491,40 zł)

4.12. czwartek
paczki nie ma, żadnego telefonu, żadnego maila. Nic. Cisza!!! Dzwonię znowu do Obsługi Klienta. Tym razem rozmawiam z mężczyzną. Okazuje się, że pani z 2.12. nie zrobiła nic w mojej sprawie!!!! Ręce mi opadły. Pytam pana z Obsługi gdzie i jak mogę złożyć skargę. Wiecie co mi odpowiada? że mogę wyrazić swoją opinię na Ceneo, Opineo i na Facebooku!!!! Pytam o jakieś szefostwo, kierownika- mogę pisać do Niemiec. Pan pyta co ma zrobić, czy ma składać zamówienie od nowa. Proszę o to, bo tak może będzie szybciej.... (o naiwna!)

po południu otwieram skrzynkę- dostałam maila, w którym ten sam pan pyta- ile zapłaciłam kurierowi za pierwszą paczkę!! i drugiego maila - "Sprawa Pani paczki jest nadal wyjaśniana. Jutro będziemy mieli więcej szczegółów i się z Panią skontaktujemy drogą mailową."
Mam tego dość!!! z taką ignorancją klienta spotykam się po raz pierwszy. Odpisuję, że ma jeszcze raz przeczytać moją odpowiedź na pytanie jego koleżanki. Wstawiłam tam całą listę produktów do tego z ceną! Do licha, przecież wystarczy czytać ze zrozumieniem! Albo podliczyć od nowa...
chociaż nie, policzyć to też problem.... dostałam dwa kolejne maile. Pierwszy, że paczka została przygotowana i kosztuje 517 zł, drugi, że paczka (o innym numerze) została przygotowana i kosztuje 591 zł. Sprawdzam listę produktów- zgadza się. Jakim cudem nagle kosztują o 100zł więcej?
Sprawa przerasta pracowników Zooplusa. Kogo tam zatrudniają?
Każę anulować te paczki i składam nowe zamówienie. może tak będzie prościej? W nowym zamówieniu oczywiście już nie dostanę kocyka, nie ma takiej opcji!

6.12. sobota- dopiero teraz dostaję mail, że paczka została przekazana kurierowi. Tym razem sprawdzam. Na moim koncie w zooplusie ma wciąż status "w przygotowaniu". Na stronie GLS- dane przetransmitowane, paczka jeszcze nie przekazana. Jestem już bardzo zdenerwowana tym całym zamieszaniem. Rozumiem- jest weekend. Ale paczka powinna przynajmniej następnego dnia po zamówieniu być u kuriera a w poniedziałek u mnie!

8.12. poniedziałek. Nic się nie zmieniło. U kuriera paczki jeszcze nie ma. Za to Zooplus przysłał maila z rachunkiem i z nieśmiertelną formułką:
Szanowny Kliencie,
dziękujemy serdecznie za złożenie zamówienia
Rachunek przesyłamy w załączniku jako plik pdf. 

W przypadku jakichkolwiek pytań dotyczących zamówienia, prosimy o kontakt z serwisem klienta: Serdeczne pozdrowienia

Serwis Klienta zooplus

PS Bylibyśmy wdzięczni za wystawienie opinii o naszym sklepie w serwisach Opineo i Ceneo


czyli zaczynamy wszystko od nowa ...
Paczki nadal nie dostałam. Bojkotują mnie? Serwis Klienta to kpina z klienta. W tym czasie skończyły się moje zapasy. Chore koty muszą jeść to czego nie powinny. Jakim szokiem dla organizmu jest nagłe przestawienie na to czego od roku nie jadły wolę nie myśleć. Naraziłam się na dodatkowe koszty, jeżdżąc aż do innego miasta, w poszukiwaniu "naszej" karmy. Kupiłam z konieczności inny smak, ale nie do zaakceptowania przez kota. Nawet pies nie chce zjeść.
Rozumiem, że nikt dotąd tak nie został potraktowany.
Rozumiem, że może się wszystko zdarzyć.
Nie rozumiem tylko, jak to jest... wraca niedostarczona paczka i NIKT nie szuka do kogo ona powinna dotrzeć, kto powinien ją otrzymać, kto na nią czeka? Zachowanie pracowników Serwisu klienta nie wymaga chyba komentarza. Zupełny brak szacunku dla klienta, ignorancja totalna. Ja tego nie ogarniam! W czyim interesie jest takie zachowanie? Przecież natychmiastową reakcją powinno być stawanie na rzęsach, żeby naprawić błąd, ktokolwiek w firmie by go nie popełnił. Jak to jest, że pracownikom nie zależy na opinii swojej firmy?
Jak to możliwe, że NIKT nawet nie próbował nic wyjaśnić? Nikt nie powiedział słowa PRZEPRASZAM. Nikt. 
I pytanie- czy możliwe jest by polscy pracownicy nie mieli w kraju nad sobą żadnego kierownictwa? pracują jak chcą, bez nadzoru? Kto ustala choćby grafik? przecież musi ktoś im szefować! Czy pan z Obsługi powiedział mi prawdę, że nie ma w Polsce nikogo gdzie można złożyć skargę?
Gdyby ktokolwiek kto tu zajrzy i przeczyta moje zmagania z tą firmą wiedział więcej, słyszał, znał itp. proszę o informację. Bo to że skargę napiszę jest pewne. Myślę na razie do kogo i na jaki adres.

P.S.
8.12. poniedziałek- paczka na koncie w sklepie ma status "wysłana", a w GLS nadal " nie przekazana" ...

Edit:
znalazłam taki adres we Wrocławiu, ale to adres do zwrotów przesyłek
 zooplus AG
c/o Dirks Consumer Logistics - Skalski-Logistic Park
Wojkowice, ul. Wrocławska 36
55-020 Żórawina

i adres siedziby w Niemczech

Zooplus AG
Sonnenstr. 15
D-80331 Monachium

jeszcze tylko znaleźć kogoś kto zna niemiecki....

 Edit2:
czy zagląda tu ktoś z Krakowa? doszukałam się, że polska filia zooplusa jest w Krakowie

Firma ZOOPLUS POLSKA SP Z O O

 ul. Lubelska 29
30-003 Kraków

 może ktoś zna ten adres i może potwierdzić czy jest tam siedziba?

* do południa spotkałam w mieście "naszego" kuriera, był mocno zdziwiony, że czekam na jakąś paczkę.... 

* godz. 16- zaglądam do skrzynki, jest mail od GLS,  o godz. 12.38 sklep łaskawie raczył przekazać im paczkę! Jest szansa, że w 2 tygodnie po zamówieniu dotrze do mnie. Normalnie szał! 






8 komentarzy:

  1. Współczuję...makabra...

    Nie wiadomo gdzie kupować, żeby było dobrze.
    Ja ostatnio przerzuciłam się na stacjonarne.
    W interenetowych sklepach zamawiam jeden rodzaj lub 2 karmy i mam spokój.
    Na takie proste zamówienie jakoś nie mylą się.

    Właściciel to jest nie wiadomo kto
    i nie wiadomo do kogo skłądać reklamacje.
    Niektórzy radzą sobie tak ,że paczka jest z płatnością przy odbiorze,
    bo nie wiadomo co oni wymyślą.
    Zapłacisz wcześniej i nie odzyskasz pieniędzy...

    Zaraz wkleję linka u siebie do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Krysiu ja też płacę przy odbiorze, dopiero bym teraz miała problem próbując odzyskać kasę! Problem z moim Miszą jest taki, że on całe życie jadł tylko suche, ryby i mięso. Odkąd ma cukrzycę musi jeść odpowiednią karmę. kilka miesięcy i wiele wydanych dalej puszek kosztowało mnie znalezienie tego co raczy jeść. Mam teraz 3 producentów do wyboru i kilka smaków. Reszta odpada. A to co polubił jest tylko w necie. W moim mieście i w pobliskich takiej karmy nie dostanę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam ten problem...
      Nie wiadomo co podawać na razie, a to co jest ona nie akceptuje..ech...
      Dobrze,że placisz przy odbiorze, dopiero byłby problem...

      Usuń
  3. Akurat w tej firmie nie kupowalam bo mieli drogie karmy, a te co ja chcialam taniej w innym sklepie z darmowa dostawa. Nie dam se glowy uciac, bo od 2 albo 3 lat kupuje w sklepie, ale chyba telekarma to byla. Ich polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Straszna historia! Nie dziwię Ci się wcale, że jesteś wkurzona:/
    Oby się jakoś pozytywnie ta cała sprawa rozwiązała. Współczuję Miszy:(
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję Ci, takie sytuacje mnie też wkurzają :( Może dla Ciebie byłoby lepiej kupować tę konkretną karmę od producenta albo z jakiejś hurtowni? Jeśli nie jest polska, to może właśnie lepiej skontaktować się z nimi. Bo jeśli potrzebujesz stale ilość za 500 złotych, to może Ci sprzedadzą? Nie znam się... Albo jakiś właściciel sklepu czy wet mógłby zamawiać to dla Ciebie, jeśli trzeba mieć działalność gosp. czy jakoś tak :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Masakra... ja dawno przestałam kupować w takich molochach jak zooplus itp. wole małe sklepy gdzie doradzą, gdzie jest żywy człowiek i wcale aż tak drożej nie jest. Sucha wychodzi taniej a puszki i tak kupuję firmy, której nie ma w zooplus. Myslę, że era 'marketów" odchodzi do lamusa, coraz więcej ludzi woli wrócić do małych "osiedlowych sklepików" z miłą obsługą, fachową poradą.

    OdpowiedzUsuń
  7. przepraszam, że tak długo mnie tu nie było... no cóż to jeszcze nie koniec moich perypetii z Zooplusem! odezwali się po pół roku i dopiero mi nerwów napsuli!!! ale o tym napiszę więcej na blogu, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz swój ślad na moim blogu! Dziękuję za każdy komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...