Natrafiłam też na woreczek z szydełkami i drutami- myślę sobie, zabiorę na dół- przydadzą mi się...a w woreczku były dwie rozpoczęte przez Mamę serwetki. I tu pękłam. Nie dało się nie płakać! Jaki los jest okrutny... może robiła je dla siebie? może dla kogoś? Mama przez ostatnie lata nałogowo wręcz robiła haftowane powłoczki na jaśki,chusteczki z szydełkowymi koronkami a w przerwach, dla odmiany kolorowe serwetki. Przywiozłam tego do siebie ogrom. Każda sąsiadka, koleżanka, znajoma koleżanek itd. brała dla siebie, dzieci, wnuków... no tak... Mama też nie miała komu tego dawać- zupełnie jak ja....mega dół!!! I nawet nie mogę dokończyć za nią tych serwetek, nie ma żadnego wzoru, być może był gdzieś w pobliżu, ale pakując Jej rzeczy go przeoczyłam... to okropne, że żyjesz, masz plany, myślisz co jutro na obiad zrobić a za chwilę może cię nie być....
pozdrawiam na smutno :(
Amisza
Rozumiem bardzo dobrze co czujesz i całym sercem jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńWspółczuję...
OdpowiedzUsuńNiestety nasi najbliżsi odchodzą i zostają tylko wspomnienia...
Przytulam Ciebie bardzo mocno ...
dziękuję wam za ciepłe słowa i za wsparcie! Nawet nie macie pojęcia jak bardzo tego potrzebuję jak ciężko jest gdy nie masz komu się wyżalić- pozostaje tylko komputer... jeszcze raz ogromne podziękowania
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię ,że mimo wszystko potrafisz zapełnić swój czas i robisz takie piękne rzeczy .Podobają mi się Twoje serwetki ale nawet nie śmiałam prosic .A maskotki jakie cudne ,te sklepowe nie dają tyle radości dziecku co takie od serca robione .Kiedyś zrobiłam misia dla mojej wnuczki chorej na białaczkę .Miś nie był udany bo nie jestem w tym dobra ale Nikolce bardzo się podobał ..Trzymaj się ciepło -nie jesteś sama
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie za ciepłe słowa i za zrozumienie, to takie dla mnie ważne, wiedzieć, że gdzieś jest ktoś kto mnie zrozumie, choć wcale mnie nie zna. Ogromnie dziękuję! Po serwetki zapraszam, na pewno wkrótce pojawią się nowe! Śmiało pisać - chcę je, po to założyłam Rozdawajkę:))) ja naprawdę nie mam już rodziny, którą mogłabym obdarowywać. Jeśli mogę sprawić komuś przyjemność swoją robótką, będę szczerze szczęśliwa :D
OdpowiedzUsuńŚmierć bliskich dotyka nas wszystkich i... brak kogoś bliskiego obok... Moja Mama odeszła gdy miała 44 lata... Brakuje mi jej bardzo, ale obecność, choć daleka, moich sióstr i braci, w jakiś sposób rekompensuje ten brak... Najważniejsze to znaleźć sobie nowy cel w życiu i Ty to już zrobiłaś :) Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoje tworzenie! Jak będę miała jakieś fajne wzory czy pomysły, z radością Ci podrzucę :) I z pewnością, wśród Twoich robótek znajdę coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuń