Co mogę napisać o tej dekoracji? Pracy było niemało i troszkę zawiodłam się licząc, że ludzie uszanują mój trud. niestety tiule, płatki róż i świeczniki przy ławkach to wyzwanie, podczas gdy goście gnają do ławek nie patrząc w co depczą :( Nie wspomnę o wychodzeniu z ławek na koniec ślubu- wtedy skopane jest wszystko ;D a może tylko ten jeden raz tak się trafiło? choć słyszałam juz historie, kiedy to goście wchodzili do ławek od strony zamkniętej tiulami alejki. Może to norma, że w takich sytuacjach nie myśli się o przyziemnych sprawach?
ale co było to było:)
Panna Młoda wyglądała uroczo! co ja poradzę, że rude PM mają szczególny wdzięk:D
przygotowania zaczęły się w domu, od prasowania wielu, wielu metrów tiulu..... i pomocy niezawodnego Miszki :D
aż się kotu zasnęło....
a potem do późnych godzin nocnych układanie, strojenie, przypinanie itp.itd.
pięknie, rozmarzyc sie mozna :)
OdpowiedzUsuńCudne dekoracje.Szkoda że goście weselni nie uszanowali Twojej ciężkiej pracy.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :D cóż tak bywa, nie zastanawiamy się nad pracą innych, nad wysiłkiem i poświęconym czasem
OdpowiedzUsuń