31 stycznia,
zimnoooooooo, -15 st.
a za oknem... znowu przycupnęli zakochani;)
to chyba ta sama parka, która w ubiegłym roku uwiła sobie gniazdko na świerku obok tego drzewa...
miło było siedzieć w ogrodzie przy kawie i przyglądać się jak zbierają gałązki do gniazdka, potem przylatują z jedzeniem, aż nagle któregoś dnia, z ukrycia wśród gałęzi, wyszły dwa całkiem już duże młode gołąbki:))) pierwszy odważył się szybko polecieć, drugi dwa dni siedział na tym drzewie zanim zebrał się na odwagę;)
....oby do wiosny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że zostawiasz swój ślad na moim blogu! Dziękuję za każdy komentarz :)